W życiu każdego doświadczonego SEMowca przychodzi moment, w którym marzy o tym, żeby maksymalnie ułatwić sobie codzienną pracę. Wtedy na pomoc przychodzą niezliczone narzędzia, dashboardy, automaty, do których dostęp jest niemal nieograniczony. Problem w tym, że często zapomina się o ich istnieniu w natłoku zadań zawodowego życia codziennego lub są one płatne. Jednak czy praca nie stałaby się przyjemniejsza, gdyby niektóre działania były zautomatyzowane? Pewnie tak, dlatego na rynku dostępne są wtyczki do przeglądarek. Korzystanie z nich nie wymaga specjalistycznej wiedzy czy posiadania ciężkiego oprogramowania, a co najważniejsze, efekt działania rozszerzeń widać od razu – bez przełączania się pomiędzy oknami, bez zbędnych kliknięć, czy logowania.
Poniżej znajdziecie zestawienie subiektywnie najbardziej potrzebnych snippetów w codziennej pracy specjalisty PPC.
One Click Extensions Manager
Jak to mówią: „first things first” – zatem One Click Extension Manager powinien stanowić numer 1. na liście wtyczek wartych zainteresowania. Kiedy zainstalujesz w przeglądarce kilka rozszerzeń, OCEM zagreguje wszystkie z nich w jednym miejscu, aby zredukować ilość ikon na pasku przeglądarki. Dzięki niemu możesz też jednym kliknięciem wyłączyć lub włączyć wszystkie rozszerzenia, oszczędzając przy tym nieco czasu na swoją pracę.
Źródło: https://www.thewindowsclub.com/one-click-extension-manager-chrome
Google Tag Assistant
Google Tag Assistant to jedno z najczęściej spotykanych rozszerzeń SEMowych przeglądarek. Wtyczka służy do szybkiej analizy poprawności zaimplementowanych kodów śledzących Google Analytics, Google Tag Manager, Google Ads czy Floodlight.
Wtyczka pokazuje cztery stany poprawności wklejenia danego kodu, gdzie zielony i niebieski oznaczają, że kody wywołują się poprawnie i dane zliczają się. Kolory żółty i czerwony z kolei wskazują na błędy w implementacji. Ponadto GTA zwraca informacje, które konkretne elementy powodują nieprawidłowości w zbieraniu danych.
Kolejną funkcją wartą uwagi jest możliwość nagrywania sesji. Szczególnie jest ona przydatna w momencie, gdy chcemy zidentyfikować przyczynę problemu związanego z poprawnym działaniem kodów śledzących. Dość częstą bolączką w przypadku e‑commerce jest złe przypisywanie źródła transakcji przez Analyticsa. Dzieje się tak wówczas gdy przy dokonywaniu płatności sklep przekierowuje użytkownika do np. bramki płatności, która jest serwisem zewnętrznym. Przy niepoprawnej konfiguracji, w Analyticsie zobaczymy, że to właśnie ta bramka wygenerowała transakcję – tak w rzeczywistości oczywiście nie jest. Aby się o tym przekonać, wystarczy skorzystać z Google Tag Assistanta. Po uruchomieniu nagrywania możemy przeklikiwać się po stronie, tak jak by to robił przykładowy użytkownik serwisu. Nagrywanie kończymy wraz z końcem sesji. Po chwili wtyczka wygeneruje szczegółowy raport ścieżki do konwersji, dzięki czemu z powodzeniem można zidentyfikować gdzie leży problem.
KeyWords Everywhere
Jeśli o szybkości i prostocie w codziennej pracy mowa, to nie można pominąć KeyWords Everywhere. Często w pracy SEMowca sprawdza się popularność danej frazy, lub chcemy szybko poznać, jak wygląda trend czy sezonowość słowa kluczowego. Przy głębszej analizie zapewne sięgniemy po Planer słów kluczowych czy dobrze znane Google Trends. Jednak, aby maksymalnie skrócić czas analizy słów kluczowych, dobrym rozwiązaniem będzie wtyczka KeyWords Everywhere.
Najistotniejszą jej funkcjonalnością jest to, że w momencie przeprowadzania wyszukiwania, wtyczka automatycznie generuje historyczne dane o potencjale danego słowa kluczowego. Dane zobrazowane są za pomocą wykresu po prawej stronie, a także u góry ekranu (tak jak zaznaczono na grafice strzałkami). Są to dość podstawowe dane, ale KWE daje możliwość sprawdzenia liczby wyszukiwań w wybranym czasie: 7 dni, 30 dni, 12 miesięcy, 5 lat, a nawet maksymalnie dostępny okres.
Wappalyzer
Wappalyzer z kolei znajdzie uznanie marketerów, którzy potrzebują informacji odnośnie do backendu strony. Z programowaniem wielu SEMowcom jest nie po drodze, dlatego tym bardziej powinni zwrócić uwagę na ten snippet.
Wappalyzer jednym kliknięciem zwraca informacje na temat użytego na danej stronie CMSa, w jakim języku programowania została ona napisana, czy z jakich dodatkowych kodów śledzących korzysta. Ta wiedza może być przydatna w łatwiejszym i szybszym zidentyfikowaniu możliwości danego CMSa. W przypadku wykrycia na stronie np. WordPressa będziemy w stanie od razu doradzić klientowi, że tworząc formularz kontaktowy dobrym rozwiązaniem jest zastosowanie wpcf7.
Da Vinci Tools
Czas teraz przedstawić wtyczkę do Google Analytics, którą z powodzeniem stosuje wielu marketerów. Mowa o Da Vinci Tools. Jej działanie polega na „kolorowaniu” komórek w tabelach danych Google Analytics, tak, aby były one bardziej czytelne. Oprócz typowej heatmapy, wtyczka może pokazywać wykresy słupkowe.
Czytanie w ten sposób przedstawionych danych daje dokładniejszy ich obraz, a to oznacza w efekcie jeszcze lepszą i wydajniejszą analizę.
Character count
Character count to ciekawa propozycja nie tylko dla osób zajmujących się działaniami SEM. Specjaliści SEO czy copywriterzy również powinni zwrócić na nią uwagę. Czym się wyróżnia? Character count pozwala na natychmiastowe obliczenie ilości znaków w zaznaczonym tekście, ile ma on słów, zdań czy akapitów. Poniżej przykład jak w praktyce można wykorzystać wtyczkę bezpośrednio w wyszukiwarce:
W reklamie Google Ads można wykorzystać tylko pewną maksymalną ilość znaków, więc dzięki wtyczce możemy zaoszczędzić nieco czasu już na wstępnym etapie planowania jej treści.
Ubersuggest
Doświadczonym SEMowcom nie trzeba przedstawiać webowej wersji analizatora słów kluczowych, jakim jest Ubersuggest. Nie wszyscy natomiast mogą być świadomi istnienia dedykowanej wtyczki do przeglądarki o tej samej nazwie i podobnej funkcjonalności.
Wtyczka może być alternatywą do wymienionej już wcześniej KeyWords Everywhere, która działa na podobnej zasadzie. W przypadku Ubersuggest, podczas korzystania z wyszukiwarki nie tylko otrzymamy od razu dane o wolumenie zapytań historycznych, ale także klikając w link „view all” zostaniemy przekierowani do strony z pełniejszymi danymi.
Page Load Time
Google kładzie duży nacisk na szybkie ładowanie treści na stronach WWW. Z pewnością wiedzą to wszystkie osoby, które miały okazję prowadzić kampanie Google Ads, bowiem czas ładowania strony to ważny czynnik rankingowy reklam. Ważne jest więc, żeby maksymalnie zoptymalizować ten czas. Dzięki wtyczce Page Load Time bardzo łatwo jest wyłapać zbyt wolno ładujące się elementy.
Dużym plusem jest możliwość niemal natychmiastowego zaraportowania load timingu klientowi lub zespołowi IT. Dodatkowo, jeśli nie potrzebujemy rozwiniętego raportu, który może zakrywać część strony, wtyczka ta może wyświetlać jedynie orientacyjny czas wczytania treści. W wielu przypadkach nawet taka informacja będzie już przydatna.
Podsumowanie
Jeśli wcześniej nieznana była ci przynajmniej część z wymienionych powyżej wtyczek, to dobry moment, aby przetestować je w codziennej pracy. Warto szukać dobrych rozwiązań, dzięki którym możesz stać się jeszcze lepszym specjalistą.